Wszystko zaczyna się od marzeń.

Hej ! U mnie pogoda za oknem beznadziejna. Leje od samego rana, odechciewa się wszystkiego...Postanowiłam jednak, że wykorzystam fakt, że d...

Hej ! U mnie pogoda za oknem beznadziejna. Leje od samego rana, odechciewa się wszystkiego...Postanowiłam jednak, że wykorzystam fakt, że dziś raczej nigdzie nie wyjdę i coś dla Was napiszę.

Po przeczytaniu nagłówka już wiecie o czym będzie dzisiejszy wpis. W takim razie skąd pomysł na taki a nie inny temat ? Jak każda nastolatka spędzam w sieci dużo czasu. Najczęściej szukam rożnych informacji na temat ćwiczeń, diety itd. Dużo czasu spędzam też na Twitterze czytając #ćwiczymyrazem i szczerzę jestem zaniepokojona. Coraz większa liczba dziewczyn się głodzi ! Tak głodzi się bo jedzenie 1000 kcal dziennie to głodówka wyniszczająca organizm. Mało tego..większość dodaje zdjęcia wychudzonych anorektyczek twierdząc, że to ich bodygoal i chcą tak wyglądać. To straszne. Nie ma nic złego w diecie, ćwiczeniach i zdrowym odżywianiu ale trzeba to robić z głową. Nie sztuka schudnąć do wymarzonej wagi w bardzo krótkim czasie, wyniszczyć organizm a potem przytyć dwa razy tyle. Sztuką jest uzyskać piękne, zdrowe ciało i utrzymać je później jak najdłużej w takim stanie. Kolejna sprawa...często porównujecie czyjeś efekty do swoich, a gdy okaże się, że ktoś zrzucił kilka kilo więcej w takim samym okresie czasu wpadacie w panikę. No bo przecież coś musi być nie tak skoro nie chudnę tak szybko jak inni. Nic bardziej mylnego. KAŻDY organizm jest inny i każdy z nas będzie tracił kilogramy w innym tempie. To normalne i nie ma się czym martwić. W internecie na różnych forach można spotkać nastolatki, które są gotowe zrobić wszystko by tylko mieć wymarzoną szparę między udami, wystające kości biodrowe. Takie dziewczyny często dopytują się innych internautów co mają robić by uzyskać to na czym im zależy. Dodają swoje jadłospisy, robią aferę na forum gdy waga pokaże 1kg więcej. Niestety w internecie dużo osób podaje błędne informacje chociażby dotyczące ilości spożywanego jedzenia czy intensywności treningów. Pamiętajmy, że nie możemy ślepo wierzyć we wszystko co powiedzą nam "internetowi dietetycy - miłośnicy diet i wielogodzinnych treningów".

Jak sami widzicie internet mimo, że znajdziemy w nim wiele pomocnych informacji nie najlepiej wpływa na osoby odchudzające się. Może bardzo źle wpływać na naszą psychikę co na pewno nie sprzyja walce o wymarzoną sylwetkę. I pamiętajmy NIE PORÓWNUJMY SIĘ DO INNYCH :)

***

Na koniec zostawię Wam jeszcze kilka piosenek z mojej playlisty. Może i Wam coś się spodoba :)

Babeczki, batoniki, ciasteczka wszyscy je kochamy. Wielu osobom zwłaszcza będącym na diecie wszystko to kojarzy się z czymś złym. Czy aby na...

Babeczki, batoniki, ciasteczka wszyscy je kochamy. Wielu osobom zwłaszcza będącym na diecie wszystko to kojarzy się z czymś złym. Czy aby na pewno tak jest ? Czy będąc na diecie nie możemy skusić się na coś słodkiego ?
Jak wszyscy wiemy słodycze to głownie cukier. Nic wartościowego, prawda ? Ale spójrzmy na to z drugiej strony. Często zjedzenie czegoś słodkiego, małe odstępstwo od diety ma bardzo dobry wpływ na nasze samopoczucie. Czujemy się wtedy szczęśliwsi, mamy więcej zapału do utrzymania zdrowego odżywiana.Uwierzcie mi, że jeśli raz na jakiś czas zjecie sobie tą Princessę czy innego ulubionego batonika to NIC złego się nie stanie. Nie przytyjecie od razu 5 kg. Pamiętajcie też żeby NIE KATOWAĆ SIĘ ĆWICZENIAMI ZA KARE GDY POZWOLICIE SOBIE NA ODSTĘPSTWO OD DIETY. Pewnie większość z Was teraz (głownie osoby z Twittera) myślą, że chyba jednak coś ze mną nie tak. Z jednej strony pisze o zdrowym odżywianiu a z drugiej twierdzę, że słodycze to nic złego i wręcz zabraniam karać się ćwiczeniami. Wariatka. Może i tak ale postanowiłam, że moje posty będą oparte głównie na własnych doświadczeniach i zdrowym
rozsądku :)

W takim razie jak często można pozwolić sobie na słodycze ?

To zależy od tego co chcemy osiągnąć. Czy zależy nam na utracie nadprogramowych kg czy na utrzymaniu zdrowej wagi. Nie ma na to jakiejś szczególnej reguły. Z własnego doświadczenia wiem, że nawet będąc na diecie i jedząc słodycze kilka razy w tyg uda się schudnąć. Najlepiej przyjąć zasadę, że albo jemy sobie codziennie (gdy mamy ochotę) 3-4 ciasteczka albo co 2-3 dzień coś bardziej kalorycznego. Słuchajmy swojego organizmu :) Jeśli chcemy utrzymać swoją wagę na stałym poziomie nie musimy tak bardzo ograniczać się ze słodyczami. Możemy jeść gdy mamy ochotę ale najlepiej żeby ich kaloryczność nie przekraczała 250 kcal dziennie. Wtedy nie powinno się to odbić na naszej wadze i wyglądzie. Słodycze to nie zło al nie możemy pochłaniać ich kilogramami. Jak we wszystkim trzeba znać umiar. Pamiętajcie, że najlepiej wybierać zdrowsze słodycze, te zrobione własnoręcznie w domu:)

pamiętajmy o umiarze

***

Wszystko co napisałam w tym poście to moje własne obserwacje i zasady, do których się stosuję. Ciekawe czy znajdzie się chociaż jedna osoba myśląca podobnie jak ja. Szczerze, wątpię w to.

Cześć kochani! Postanowiłam wrócić na bloga. Z jakim skutkiem to się dopiero okaże. Tym razem postaram się żeby posty pojawiały się regula...

Cześć kochani!
Postanowiłam wrócić na bloga. Z jakim skutkiem to się dopiero okaże. Tym razem postaram się żeby posty pojawiały się regularnie i żeby były głównie o tematyce fitness.
***

"Licząc kalorie będziecie miały pewność, że wasza dieta przyniesie oczekiwane rezultaty". Pewnie

nie raz spotkałyście się z takim stwierdzeniem. Ja na początku swojej przygody z odchudzaniem również. Jest w tym może i trochę racji ale musimy pamiętać, że samo liczenie kalorii nic nam nie da.

WIĘC JAK TO JEST Z TYMI KALORIAMI ? LICZYĆ JE CZY NIE ?

Opinie na ten temat są przeróżne. Nie będę się teraz skupiać na tym, która jest słuszna. Powiem Wam tylko co ja o tym myślę. Zaczynając się odchudzać zaczęłam też liczyć kalorie i już teraz wiem, że był to BŁĄD. O ile na początku nie miałam z tym problemu, zliczałam kalorie wieczorem, gdy już wiedziałam, że nic więcej nie zjem to potem było niestety gorzej. Ważyłam jedzenie i liczyłam kcal po każdym posiłku. Często łapałam się na tym, że planowałam do przodu co zjem, żeby tylko zmieścić się w limicie. Skutkiem takiego postępowania było to, że zaczęłam jeść coraz mniej, mimo że doskonale wiedziała, że chudnąć już nie muszę. Najgorzej, że takiej "kalorycznej obsesji" dostałam gdy już zrzuciłam zbędne kilogramy ! Pewnie jest to spowodowane obawą przed przytyciem. W liczeniu kalorii niestety trwam nadal (dziś od rana staram się tego nie robić). Ale koniec pisania o mnie. Wracamy do tego czy liczenie kcal jest dobre. Uważam, że NIE. Owszem może nam pomóc zwłaszcza gdy dopiero zaczynamy przygodę z odchudzaniem ale bardzo łatwo się od tego uzależnić. Kalorie to tak naprawdę wstrętne numerki, które rujnują nasz komfort psychiczny. Uwierzcie mi, że naprawdę nie warto. Nie warto wpędzać się w ten obłęd liczenia, ważenia i przeliczania. Lepiej postawić na podstawowe zasady zdrowego odżywiania, wybierać zdrowe produkty i zacząć się ruszać a gwarantuje Wam, że uzyskacie wymarzoną sylwetkę ! :)

Kalorie z jabłka ? Bez przesady :)

Jak ta babeczka ma tylko tyle kcal to biorę :P

***

Na dziś to już tyle. Mam nadzieję, że post wam się podobał. A Wy liczycie kalorie ? Dajcie znać w komentarzach!

Adidas Zx Flux - recenzja.

Ulubione cardio.

Co to jest cardio ?

Wpływ internetu na odchudzanie.

Gęsta budyniowa owsianka z bananem.

Jak często można pozwolić sobie na słodycze ?

W takim razie jak często można pozwolić sobie na słodycze ?

Sałatka z serkiem wiejskim - pyszne odkrycie.

Czy warto liczyć kcal ? Cała prawda o kaloriach.

Etykiety

Popularne posty

Archiwum bloga

Labels